Bil Drummond – w latach 80. i 90. ubiegłego wieku współtwórca punkowego Big In Japan i acid-popowego KLF, pisarz, były celebryta, filozof, aktywista, producent, manipulator, człowiek, który spalił milion funtów w gotówce oraz straszył karabinem maszynowym swoją publiczność, propagator idei No Music Day, w ostatnich latach poświęca się enigmatycznemu projektowi K17. To utopijny, rozciągnięty na wiele lat projekt chóru, który tworzy muzykę odrzucając muzyczną tradycję, słowa melodię oraz rytm. Drummond podróżuje po całej Wielkiej Brytanii, nagrywając napotkanych ludzi, którzy wydają, wywrzaskują, wymrukują i wyjękują bardzo różne dźwięki. Całość miksuje, odsłuchuje w głuszy i… na zawsze kasuje z pamięci komputera. K17 cieszy się popularnością na całym świecie – Drummond realizował go m.in. w Pekinie, Jerozolimie, Port-au-Pronce i Göteborgu. Film jest opowieścią o radykalnym poszukiwaniu wolności – Drummod jest w stanie przekreślić całą muzyczną przeszłość, z której mógłby czerpać profity po dziś dzień. Od lat zabrania jakichkolwiek wznowień hitów KLF, systematycznie walczy o usuwanie swojej twórczości z Internetu. Opętany ideami bycia-w-teraźniejszości, prawdziwego spotkania z drugim człowiekiem i „czystym” dźwiękiem nie odcina kuponów, cały czas poszukuje nowych rozwiązań i inspiracji. Kieruje się w stronę coraz bardziej ulotnych, efemerycznych działań – w dzisiejszym świecie, nastawionym na zapisywanie, powielanie i udostępnianie takie gesty mają olbrzymią wartość. Obdarzony ujmującą charyzmą i twórczym ADHD, olbrzymi, pozbawiony artystowskiej pozy, jest równocześnie błaznem i mędrcem, kimś, kto przeniknął tajemnicę życia i sztuki i potrafi zarówno z nich kpić, jak i czerpać niezmierzoną radość. Równorzędną bohaterką filmu jest urokliwa, pochmurna i nieco wyludniona prowincja Zjednoczonego Królestwa – Drummon przemierza ją swoim arcybrytyjskim Land Roverem, mijając wrzosowiska, klify i ciągnące się po horyzont kamienne płoty odgradzające pastwiska. Namawia do śpiewania między innymi bywalców pubu, pakistańskich taksówkarzy, dzieci w przedszkolu i leciwe zakonnice. Jego sztuka wybrzmiewa wśród uroczych domków z cegieł, skromnych przedmieść i ciężko pracujących ludzi, emanujących dobrą energią i ciepłem. Drummond spotyka na swej drodze postaci żywcem wyjęte z wczesnych filmów Kena Loacha, Mike’a Leigh czy Terence’a Daviesa…
Film należy do sekcji Wena i Muza – Free Your Mind.